Każdy mieszkaniec Świętochłowic jest wyjątkowy
Zapraszamy do przeczytania wywiadu z liderem zespołu Karpowicz Familly – Zbyszkiem Karpowiczem. Rozmawiamy o muzyce, o trudnych chwilach i o… kapeluszach.
Grupa Karpowicz Family na scenie muzycznej pojawiła się jesienią 2000 roku. Jej założycielem i twórcą jest lider zespołu a zarazem wokalista Zbyszek Karpowicz, czyli nasz dzisiejszy rozmówca. Setki koncertów w kraju i za granicą dały zespołowi dużą popularność.
Adrian Blondzik: Witam serdecznie.
Zbigniew Karpowicz: Witam Panie redaktorze.
Adrian Blondzik: Już 13 rok wspólnego grania. Myśli Pan, że ta liczba w tym roku okaże się szczęśliwa?
Zbigniew Karpowicz: Wieleosób twierdzi że trzynastka to feralna liczba. Ja nie jestem przesądny i wierzę, że ta cyferka dla nas będzie pomyślna. Wiosną 2013 roku wydajemy nasz kolejny czyli dziewiąty album pod tytułem „Gdy mamy siebie”. Nagrywamy także nowe teledyski. W planach na ten rok wieleplenerowych koncertów. Lecz przyznam, że właśnie od 2013 roku nasz estradowy skład zmniejszył się. Powodem tej sytuacji jest odejście na drugą stronę życia naszej młodziutkiej, ukochanej i utalentowanej tancerki Oli Wodzisz. Odeszła gdyż Bóg tak chciał.
Adrian Blondzik: Rodzinne granie myśli Pan to dobre rozwiązania?
Zbigniew Karpowicz: Rodzinne granie, śpiewanie i tańczenie bardzo nas integruje. Pozwala doskonale rozumieć nasze zawodowe i estradowe problemy. Bardzo dobrze jest nam w takim przyjaznym kolektywie.
Adrian Blondzik: Jak Pan myśli skąd fenomen grupy?
Zbigniew Karpowicz: Moim zdaniem fenomen w naszym przypadku polega na wspaniałych relacjach rodzinnych, podparty talentem i zaangażowaniem w sprawy które kochamy realizować.
Adrian Blondzik: Piękne dziewczyny na scenie przyciągają dodatkowych fanów?
Zbigniew Karpowicz: Tak, ten splendor w postaci pięknych dziewczyn cieszy oko i powoduje, że tłumy ludzi swą obecnością oklaskuje nasze koncerty, a nawet można powiedzieć - małe spektakle muzyczne z naszym udziałem. Tego typu muzyka potrzebna jest ludziom aby pozytywnie odreagować od problemów życia codziennego.
Adrian Blondzik: Gracie dużo koncertów – rozumiem, że w Świętochłowicach są one szczególne?
Zbigniew Karpowicz: Koncerty na terenie naszego ukochanego miasta Świętochłowice mają swój szczególny wymiar. To nasze rodzinne miasto. Tu urodziliśmy się i spędziliśmy swą młodość. Każdy mieszkaniec tego miasta dla mnie i mojego zespołu jest wyjątkowy! Dla takiej publiczności serce rwie się do śpiewania, grania i tańczenia.
Adrian Blondzik: Czy z muzyki można się utrzymać?
Zbigniew Karpowicz: Bardzo ciekawe pytanie (uśmiech). Skromnie by się żyło, utrzymując tylko z muzyki. Muzyka - to nasza pasja, to część naszego życia. Kochamy to co robimy na scenie. Lecz aby standard naszego egzystowania był wyższy - podpieramy dodatkową pracą.
Adrian Blondzik: Na koniec coś o kapeluszach – ile już ma ich Pan w swojej kolekcji?
Zbigniew Karpowicz: Ze względu na moją „bujną czuprynę” często śpiewam w kapeluszu. Nie ukrywam ,że trochę już ich posiadam. Mam jednak dwa ulubione i to one są nakryciem głowy na naszych koncertach.
Adrian Blondzik: Dziękuję za rozmowę.
Zbigniew Karpowicz: Dziękuję i serdecznie pozdrawiam wszystkich czytelników portalu. Do zobaczenia na koncertach.
Komentarze (1) DODAJ