Zaniepokojony mieszkaniec zgłosił służbom, że może dojść do pożaru. Alarm w dobrej wierze.
W piątek Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Świętochłowicach otrzymała zgłoszenie od zaniepokojonego mieszkańca, że w sąsiednim bloku może dojść do pożaru.
Alarm w dobrej wierze
Lokatorsąsiedniego mieszkania zauważył kłęby dymu. Zgłosił, że przy ul. Katowickiej 37 może dojść do pożaru. Na miejscu okazało się, że alarm był fałszywy. Nikomu nic się nie stało.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie, że może dojść do pożaru przy ul. Katowickiej 37. Po przybyciu na miejsce okazało się, że w jednym z mieszkań, dokładnie na parterze mężczyzna palił w piecu. W środku mieszkania nie było żadnego zadymienia. Dym wydobywał się z komina na zewnątrz prawidłowo. W skutek jednak silnego wiatru został on zawiany do sąsiedniego budynku przy ul. Katowickiej 37a skąd lokator nie wiedział co się dzieje i zgłosił to do straży pożarnej. – informuje Oficer Prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Świętochłowicach kpt. Rafał Binięda
Czy dym mógł zagrażać mieszkańcom?
Na miejscu pojawiła się Straż Miejska, która zbadała czy nie występują jakieś nieprawidłowości. Wszystkie czynności trwały około 35 minut.
- Na miejsce zdarzenia przyjechała również Straż Miejska, która nie stwierdziła żadnych nieprawidłowości. Mieszkaniec palił w piecu paliwem, który jest do tego przeznaczony. – dodaje Rafał Binięda.
Dodaj komentarz