Koniec niezwykłej akcji: 1100 kilometrów i ponad 30 tysięcy dla Hani
Andrzej Toman ukończył samotną, 1100-kilometrową trasę po 39 dniach! Dla pięcioletniej Hani zebrał w ten sposób ponad 30 tysięcy złotych!
1100 km dla Hani
Andrzej Toman jest członkiem Stowarzyszenia Luxtorpeda, które tworzy grupa śląskich miłośników biegania. Już od dawna wspierają Hanie Bednarczyk, pięciolatkę cierpiącą na Zespół Angelmana. W tym roku Andrzej postanowił spełnić marzenie i pokonać samotnie trasę o długości 1100 kilometrów. Wyznaczył sobie cel: zebrać w tym czasie 20 tysięcy złotych na rehabilitację Hani. Już w trakcie okazało się, że jego wyzwanie przyciąga zainteresowanie wielu osób. Dlatego w drugiej połowie wędrówki cel został zmieniony na 30 tysięcy.
Trasa rozpoczęła się 19 kwietnia w Świeradowie-Zdroju. Następnie Andrzej przeszedł 440 km Głównym Szlakiem Sudeckim. Na Głównym Szlaku Beskidzkim skręcił staw skokowy, ale nie przerwało to wyzwania. 27 maja doszedł do Wołosatego w Bieszczadach i tym samym zakończył trasę.
- Zbiórka dla Hani jeszcze trwa i będzie trwała przez kilka dni. I nie martwcie się gdy cel 30 000 zł zostanie osiągnięty. Można wpłacać dalej. Kasa przyjmie, a Hani nikt tych pieniędzy nie zabierze. Pozdrawiam i dziękuję wszystkim, którzy kibicowali mi chociaż przez jeden dzień - przekazał sportowiec na swoim Facebooku.

Hania Bednarczyk choruje na bardzo rzadką chorobę
Hania Bednarczyk, dla której dedykowana jest cała akcja to pięciolatka ze Świętochłowic na Śląsku. Choruje na bardzo rzadką chorobę neurogenetyczną Zespół Angelmana. Choroba wpływa na rozwój intelektualny oraz fizyczny. Dziewczynka zmaga się również z padaczką i zezem rozbieżnym.
Hania nie mówi i nie chodzi. Wymaga codziennej rehabilitacji i częstych turnusów rehabilitacyjnych. Koszt dwutygodniowego turnusu to ok. 7-12 tys., a miesięczne zajęcia terapeutyczne to ok. 5 tys. złotych. To właśnie te koszty pokryją środki zebrane na zbiórce.
Dodaj komentarz